Standardowa lekcja z moimi kochanymi mat-fizami. Początki islamu, Mahomet, wędrówka przez pustynię. Matematyka arabska – bo w końcu mat-fizy. Al-lah, al-Chwarizmi, al-dżabr, przecież jest jeszcze Al-Kaida i sporo innych arabskich rzeczy zaczyna się na al-…

– Dlaczego?
– No cóż. Nie przygotowałam się na takie pytanie. Nie znam arabskiego. Pewnie to da się jakoś językowo wytłumaczyć, ale nie kończyłam arabistyki.
– Możemy się uczyć arabskiego! – proponuje K.
– No…ale to wtedy by musiała przyjść pani od arabskiego, a nie pani od historii – ripostuję?
– Nie, wcale nie, możemy się uczyć razem.

Żarty, żarty. Bye, bye, wszyscy wiemy, że to nierealne.
W sumie gdybym się nauczyła jakiegoś jednego zdania po arabsku, to byłoby śmiesznie. Tak, o, dla żartu. O. Albo wiersza arabskiego. Na pewno jest jakaś piękna arabska poezja. Albo znaleźć… Pana Tadeusza! Już kiedyś umiałam inwokację po rosyjsku, mogę się nauczyć i po arabsku, nie?

Internet milczy i nie dzieli się tłumaczeniem. Chyba go nie ma. Jest jedynie wywiad z profesorem z UJ, który przetłumaczył na arabski Sonety krymskie Mickiewicza, w którym profesor się zwierza, że zabrał się za Pana Tadeusza i że kończy pierwszą księgę. Stan na „parę lat temu”. Hmm.

UJ-otowy USOS dzieli się mailem do profesora. Piszę. Szanowny Panie Profesorze, mam sprawę dość nietypową. Jestem nauczycielką historii w liceum i […] Czy byłaby taka możliwość, żeby się Pan Profesor podzielił swoim tłumaczeniem?

Dzień później – odpowiedź. Uważam, że to świetny pomysł i oczywiście przesyłam w załączniku tekst w j. polskim, arabskim, oraz transkrypcję. Jeśli trzeba mogę też nagrać ten fragment i przesłać przez WhatsAppa lub Messengera.

Mam!

Wysłałam do Claudii – znajomej z Libanu. Claudia, could you please record this for me? Oh, sure. Mam nagranie. Nauczyłam się ❤

Kolejna lekcja. A dzisiaj mam dla Was niespodziankę, ze specjalną dedykacją dla K., bo to była jego propozycja, powiem Wam wiersz po arabsku.
– Zna Pani arabski?
– Nie! Wiersza się nauczyłam 😀

Litwania, ja watani, kas-sihhati anti…

No, za drugim razem zgadli, co to. Jednak ta Litwa na początku i zachowanie w miarę rytmu 13-zgłoskowca jest szalenie charakterystyczne.

Czy to coś wniosło w ich życie? Może zew przygody i robienia dziwnych rzeczy. Ja do dziś pamiętam (i nigdy chyba nie zapomnę), jak pan od fizyki nam recytował wiersze po elficku. ELFICKU.

Także ja z tym arabskim jestem najzupełniej normalna 😉